W Kochi pogoda i temperatura, każdego dnia są takie same. Gorący, suchy okres trwa tutaj od listopada do maja; na błękitnym niebie świeci słońce, wiele delikatny morski wiatr a powietrze nagrzewa się do 40-stopni. Noce też są bardzo ciepłe, rtęć w termometrze nie schodzi poniżej 25-stopni. Każdy dzień jest tutaj przyjemny, powolny i słodko leniwy. Tkwimy więc w tym błogostanie, starając się oszaleć z nadmiaru dobrych wrażeń.
Nasza Pani domu w kuchni przechodzi samą siebie. Gotuje tak pyszne rzeczy, że przybyło nam chyba po kilka kilogramów. Wczoraj na śniadanie zjedliśmy najlepsze naleśniki w życiu, dzisiaj placuszki ryżowe z zapieczonymi bananami, z sosem ze świeżego kokosa z kardamonem. Kolacje natomiast są trudne do opisania, bo składają się z kilku dań. Przedwczoraj mieliśmy makrele z rusztu, różnego rodzaju sałatki, ryż, ziemniaki i zapiekankę. Jednak naleśniki przeszły nasze wszelkie wyobrażenia, dlatego podajemy przepis:
Farsz - składniki na 4 osoby:
2 orzechy kokosowe
2-4 szyszki kardamonu
5-8 łyżek cukru (czym grubszy, tym lepszy).
Pieczemy naleśniki. Rozłupujemy orzechy i białą masę trzemy na tartce na grube wióry, dodajemy 2-4 szyszki kardamonu (zgniatamy je, żeby wyleciały nasionka - na początku proponuję dodać tylko 2-sztuki) i cukier. Wszystko razem mieszamy i wkładamy stosowna ilość na naleśniki, które możemy dodatkowo zapiec.
Farsz - składniki na 4 osoby:
2 orzechy kokosowe
2-4 szyszki kardamonu
5-8 łyżek cukru (czym grubszy, tym lepszy).
Pieczemy naleśniki. Rozłupujemy orzechy i białą masę trzemy na tartce na grube wióry, dodajemy 2-4 szyszki kardamonu (zgniatamy je, żeby wyleciały nasionka - na początku proponuję dodać tylko 2-sztuki) i cukier. Wszystko razem mieszamy i wkładamy stosowna ilość na naleśniki, które możemy dodatkowo zapiec.
Placuszki ryżowe z bananami (serwowane ze śmietanką kokosową, ręcznie robioną). |
Dni płyną nam jednostajnie i leniwie. Obaj mamy czas na czytanie książek, rozmyślania i snucie marzeń, ale także planów. Codziennie chodzimy na spacery. Kochi przypomina do złudzenia Wenecję - mnóstwo tu uroczych zakątków, kanałów i kościołów nad nimi. Jedyna różnica polega na tym, że jest gorąco i dzięki temu płynąc łódką ciasnymi kanałami, oprócz malowniczych budynków można zobaczyć palmy, egzotyczne kwiaty i motyle, które są tak duże jak ptaki.
Gorąca "Wenecja". |
Codziennie jeździmy także na rowerowe wycieczki. Najczęściej płyniemy promem na wyspę Vypin, na której plaże są najładniejsze. Nie używamy głównej drogi, tylko jedziemy przez dwie wioski, zatrzymujemy się w maleńkiej knajpce na kawę i smażone banany, kupujemy tam też wodę gazowaną i dalej podążamy wzdłuż kwadratowych jezior hodowlanych, aż docieramy do plaży. Jeśli jest odpływ, jedziemy linią morza wiele kilometrów, aż w końcu rozbijamy "obóz".
Tuż przed plażą. |
Najczęściej budujemy zamki z piasku, choć zmieniamy koncepcje i razu jednego wznieśliśmy stupę, innego - ogromną piramidę. Wczoraj natomiast ulepiliśmy syrenkę, którą przystroiliśmy kwiatami, muszelkami i orzechami kokosowymi, których na plaży jest najwięcej.
Na kawce w wioskowej knajpce. |
I to są wakacje, których potrzebowałem. Trzy tygodnie morza, plaży i piasku we włosach każdego dnia. Bawimy się jak dzieci, rozmawiamy jak dzieci i nie robimy nic, co byłoby "poważne".
Kot i Syrenka :) |
Wczoraj wieczorem na plaży odbył się koncert hinduskiej grupy rockowej "Decibel" - do dzisiaj szumi mi w uszach. Grali dobrze, jednak przesadzali z długością wstępów. Nieco znudzeni poszliśmy do piwiarni, gdzie chłodziliśmy się piwami do późnej nocy.
Hindusi dają czadu. |
Dzisiaj natomiast obudziła nas smutna wiadomość o śmierci Staszki - siostry mamy Marcina. Zaraz po śniadaniu wykonaliśmy kilka telefonów i w dość ponurych humorach pojechaliśmy na Aniyal Beach. Trochę popływaliśmy, ale fale były tak duże, że zrezygnowaliśmy z oddalania się od plaży. Posiedzieliśmy więc na suchym piasku, zjedliśmy zakupione smakołyki a chipsami podzieliliśmy się w wronami.
A na kolację mieliśmy Chicken biryani - kolejne niebo w gębie :)
Składniki:
300 g ryżu (basmati),
25g masła,
duża, czerwona cebula,
1 liść laurowy,
3 szyszki kardamonu,
mała laska cynamonu,
2 łyżeczki startego imbiru,
łyżeczka kurkumy,
4 piersi kurczaka (pokrojone w grubą kostkę),
pasta curry (4 łyżeczki, lub po prostu curry w proszku - 1 łyżeczka),
garść rodzynek,
850 ml bulionu (lub lepiej rosołu),
świeża kolendra (garść),
płatki migdałowe (garść).
Należy namoczyć ryż w ciepłej wodzie i potem umyć go w zimnej, aż woda będzie czysta. Następnie w rondelku należy rozgrzać masło, dodać cebulę i liść laurowy. Smażyć aż cebula stanie się przezroczysta. Dodać imbir i smażyć przez kolejne 2-minuty, mieszając.
Wtedy trzeba dodać mięso i zwiększyć ogień na około 10 minut (do czasu, gdy mięso się zarumieni). Potem ogień zmniejszamy i przez kolejne 5 minut dusimy rumianego już kurczaka. Gdy jest gotowy, wyjmujemy go i do rondla wsypujemy ryż. Mieszamy go i smażymy przez około minutę, dodajemy kardamon, cynamon, kurkumę. Następnie zalewamy go bulionem. Gotujemy przez 15 minut, dodajemy rodzynki, curry i gotujemy przez kolejne 5-7 minut. Woda powinna się już prawie wygotować. Wyłączamy gaz, dodajemy kolendrę i płatki migdałowe, mieszamy delikatnie i zawijamy rondel w koc. Opatulony posiłek odstawiamy na godzinę, najlepiej wkładając zawiniątko pod pierzynkę.
Smacznego :)
Karmiąc wrony (indochińskie). |
Składniki:
300 g ryżu (basmati),
25g masła,
duża, czerwona cebula,
1 liść laurowy,
3 szyszki kardamonu,
mała laska cynamonu,
2 łyżeczki startego imbiru,
łyżeczka kurkumy,
4 piersi kurczaka (pokrojone w grubą kostkę),
pasta curry (4 łyżeczki, lub po prostu curry w proszku - 1 łyżeczka),
garść rodzynek,
850 ml bulionu (lub lepiej rosołu),
świeża kolendra (garść),
płatki migdałowe (garść).
Należy namoczyć ryż w ciepłej wodzie i potem umyć go w zimnej, aż woda będzie czysta. Następnie w rondelku należy rozgrzać masło, dodać cebulę i liść laurowy. Smażyć aż cebula stanie się przezroczysta. Dodać imbir i smażyć przez kolejne 2-minuty, mieszając.
Wtedy trzeba dodać mięso i zwiększyć ogień na około 10 minut (do czasu, gdy mięso się zarumieni). Potem ogień zmniejszamy i przez kolejne 5 minut dusimy rumianego już kurczaka. Gdy jest gotowy, wyjmujemy go i do rondla wsypujemy ryż. Mieszamy go i smażymy przez około minutę, dodajemy kardamon, cynamon, kurkumę. Następnie zalewamy go bulionem. Gotujemy przez 15 minut, dodajemy rodzynki, curry i gotujemy przez kolejne 5-7 minut. Woda powinna się już prawie wygotować. Wyłączamy gaz, dodajemy kolendrę i płatki migdałowe, mieszamy delikatnie i zawijamy rondel w koc. Opatulony posiłek odstawiamy na godzinę, najlepiej wkładając zawiniątko pod pierzynkę.
Smacznego :)